Nie ma ciszy.
A to w Ciszy bóg działa najmocniej.
Slothful Induction
(kiepskie są te kategorie błędów – powyższa trochę nie pasuje, bo chodzi o prosty non sequitur (nie wynika)).
To prawda, że w ciszy Bóg przemawia do człowieka, ale czy z tego wynika, że na Eucharystii ma być cisza? Cóż, są różne formy modlitwy (w tym liturgie), te w ciszy i skupieniu i te radosne. Innymi słowy, cisza jest ważna i potrzebna oraz ma swoje miejsce w KK (i w praktyce modlitewnej np. medytacji), ale nie wynika stąd, że ma być cicho na Eucharystii. Idąc dalej, powiedziałbym, że tam raczej właśnie chodzi o radość, gdyż Eucharystia (tutaj czynię argument ad traditionem oraz ad scriptum) była radosnym zgromadzeniem, które celebruje zwycięstwo J.Ch. nad śmiercią. Rzecz jasna, liturgia słowa powinna się raczej odbywać w skupieniu i ciszy, ale liturgia eucharystyczna jest celebracją zwycięstwa, które zabiera lęk i pozwala widzieć siebie tak, jak widzi nas Bóg, a przez to kochać siebie i bliźnich.